„Betelowa rebelia. Spisek” – czy jest w niej coś wyjątkowego?
Okładka tej książki regularnie pojawiała się przed moimi oczami, gdy przeszukiwałem elektroniczną biblioteczkę w poszukiwaniu jakiegoś audiobooka. W końcu się na nią zdecydowałem. Może przez tę rebelię? A może przez dziwną postać z ogonem pośród ludzi w mundurach armii z XVIII w.?
Kto tu komu wypowiada posłuszeństwo – o czym jest “Betelowa rebelia. Spisek”
Na tropikalnym kontynencie o nazwie Betelia, gdzie leży kolonia państwa Regalium rośnie polityczne napięcie. Koloniści mają dość wyzysku, nadmiernie wysokich podatków oraz braku możliwości samorządności. Podsycane przez bankowe mocarstwo Rotów oraz tajemniczą Lożę Mechanistów niezadowolenie potrzebuje swojego ujścia, gwałtownego, jak wystrzał z muszkietu trzymanego przez republikańską milicję.
W historyczne wydarzenia wplątani są: pierwsza dziennikarka Nowego Świata Marta Brus, alkoholik, nałogowy hazardzista i (przynajmniej według mnie) seksoholik Angus, dla którego największym zwycięstwem jest pełna kabza monet do grania w hierarchię (betelijski odpowiednik pokera), młody inżynieryjny geniusz Kirk, profesor Fergus, który poświęcił swoje naukowe życie badaniom nagów (o nich za chwilę) i wiele innych, całkiem barwnych postaci.
Betelijski świat kolonialny
W świecie wykreowanym przez Daniela Nogala prym wiodą dwa wielkie mocarstwa kolonialne: Septium i Regalium. Pomiędzy nimi lawirują piraci, którzy zgromadzili się na Tygrysiej Wyspie pod protekcją Zakonu Rycerskiego. Swój kawałek tortu chce jeszcze wygrać rodząca się Republika Betelii. A obok ludzkich potęg czają się nagowie – to wężowa rasa, która zamieszkuje dżungle Betelii. Nie budują miast, nie mają władcy ani armii. Nie mają religii. Ich cywilizacja, co pokazują starożytne ruiny, dawno już jest w odwrocie.
Nowy Świat bogaty jest w pieprz betelowy – popularną używkę, na której bogacą się handlowcy. Dużo to złóż smoczego oleju, dzięki któremu świat napędzany wiatrem ruszy do przodu za pomocą silników spalinowych.
Każda wojna przyśpiesza postęp. Na miejsce muszkietów powoli wchodzą sztucery i rewolwery. Sztywny monarchizm daje pola demokracji i równości. Na wodzie i pod wodą pojawiają się zupełnie nowe maszyny.
Świat “Betelowej rebelii” jest kolorowy. Pirackie intrygi, polityczne przepychanki, rdzenne plemiona, wojna, szpiegostwo, zdrady i karczemne rozróby wciągają czytelnika, zarówno gdy czyta, jak i słucha audiobooka. Jednocześnie podobieństwa nasuwają się same.
To może Ci przeszkodzić w lekturze “Betelowej rebelii”
Już po kilku rozdziałach można dostrzec, jak podobna jest historia betelijskiej rebelii do tego, co działo się w XVIII w. na terenach Stanów Zjednoczonych, gdy Nowy Świat chciał uniezależnić się od Imperium Brytyjskiego. Niektóre wydarzenia są niemal skopiowane jak tzw. Herbatka bostońska z 1846 r. Dla kogoś, kto zna historię USA, choćby i z filmów, podobieństwo będzie widoczne i może nieco przeszkadzać w odbiorze.
Nagowie to oczywiście uciskana ludność tubylcza i, jak można się spodziewać, nie uśmiecha się im (czy co robią te wężopodobne istoty) oddawać ojczyzny ich ojców na rzecz jakiejś tam republiki czy innego królestwa. Od razu widać tu podobieństwo do amerykańskich Indian.
Tajemnicza Loża Mechnistów to wpisz wymaluj Loża Masońska, która też mocno kojarzy się ze Stanami Zjednoczonymi.
To sprawia, że nieraz w tej książce brakuje efektu “wow”, a jest raczej efekt “aha”.
Czy warto stanąć po stronie rebelii?
Mimo tych mankamentów związanych z podobieństwami do naszego świata, “Betelowa rebelia. Spisek” jest książką wartą przeczytania. Zapewni kilka godzin naprawdę dobrej rozrywki i odprężenia.
Świat wykreowany przez Daniela Nogala – dżungle, wojny, dyskusje, karczemne awantury i dziennikarskie śledztwa może Cię wciągnąć.
Czekam na kolejny tom. Tak wiele działo się w pierwszym, że jestem bardzo ciekawy, jak autor je rozwinie. Tym razem, szybciej sięgnę po tę książkę, gdy jej okładka zamajaczy mi na horyzoncie.